Ustawa o jawności cen mieszkań – potrzebna czy przeregulowana?

5 czerwca br. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o jawności cen mieszkań, narzucającą przedstawicielom branży mieszkaniowej obowiązek informowania i codziennego raportowania cen oferowanych mieszkań. Przepisy te obejmą łącznie kilkanaście tysięcy firm, które od tej pory będą musiały codziennie przesyłać szczegółowe raporty na ten temat do Ministerstwa Cyfryzacji. Na każdej firmie będzie spoczywał również obowiązek posiadania strony internetowej z cennikiem aktualnym na dany dzień.

Choć poważni przedstawiciele branży założenia dokumentu przyjmują z aprobatą, nie brakuje też argumentów wskazujących, że ustawa wręcz przeregulowuje pewne kwestie.

Potencjalne korzyści

Pozytywnych aspektów wynikających z wejścia w życie takiego dokumentu jest co najmniej kilka. Dzięki ustawie niewątpliwie powstaje realna perspektywa na wyrównanie szans wśród przedstawicieli branży. Z tego powodu mieszkania o podobnych cenach bardziej niż obecnie będą mogły sprzedawać się dzięki atutom, którymi inwestycja góruje nad innymi. Potencjalny nabywca będzie miał więc ułatwioną możliwość porównywania różnych inwestycji.

Główne założenie ustawy jest jak najbardziej słuszne. Ceny mieszkań poszczególnych firm powinny być jawne, co wpłynie na przejrzystość ofert na całym rynku. Dzięki temu klient będzie o wiele lepiej poinformowany już na etapie kontaktu telefonicznego z wybraną firmą i być może będzie też bliższy podjęcia decyzji o zakupie. Należy również pamiętać, że ceny poszczególnych mieszkań w ramach jednej inwestycji potrafią się różnić o kilka tysięcy zł za m². Ich jawność umożliwia weryfikację i porównanie ofert także w obrębie tego samego projektu tłumaczy Jakub Sobczyński.

To wzbudza wątpliwości

Ustawa narzuca jednocześnie na przedsiębiorstwa co najmniej kilka dodatkowych obowiązków. Jednym z nich jest choćby konieczność codziennej aktualizacji cen wszystkich oferowanych mieszkań oraz codzienne wysyłanie cenników do Ministerstwa Cyfryzacji. – Z naszej perspektywy będzie to oznaczało konieczność tworzenia dodatkowych stanowisk pracy, co następnie może znaleźć swoją kompensację w cenie mieszkań. Nawet jeśli z czasem uda się ten proces zautomatyzować, może utrudnić to konkurencję na rynku mniejszym podmiotom. To z kolei może w konsekwencji doprowadzić do wzrostu cen – mówi dyrektor Megapolis.

Ponadto ustawa będzie nakładała na sprzedających mieszkania inny obowiązek. Od tej pory każda, najmniejsza nawet firma zajmująca się sprzedażą mieszkań, będzie musiała posiadać swoją stronę internetową, na której będzie miała obowiązek na bieżąco aktualizować cenniki (które równolegle będą wysyłane również do Ministerstwa Cyfryzacji). W przypadku ewentualnych opóźnień lub błędów podmiotom tym będą groziły kary: począwszy od grzywny z kodeksu wykroczeń w wysokości do 5 tys. zł, aż do kar administracyjnych nakładanych przez UOKiK – do 4 proc. rocznego obrotu.

Jak to się sprawdzi w praktyce?

Stanowisko Polskiego Związku Firm Deweloperskich od początku prac legislacyjnych nad ustawą było klarownie komunikowane: wprowadzenie zmian jest potrzebne, jednak powinno odbyć się w sposób bardziej przemyślany, niż ma to miejsce obecnie. Dyrektor zarządzający firmy Megapolis, należącej do PZFD, przepisy zawarte w ustawie określa wprost: – Na tę chwilę wydają się one przeregulowane. Zwłaszcza że warto wspomnieć, iż polska ustawa idzie dużo dalej pod względem obowiązków administracyjnych w tym względzie niż inne państwa UE. Tak duże zobowiązania, zwłaszcza dla mikroprzedsiębiorstw, mogą okazać się zbyt obciążające. Oczywiście czas pokaże, jak nowe przepisy sprawdzą się w praktyce – konkluduje Jakub Sobczyński.

Mimo że ustawa o jawności cen mieszkań może okazać się przełomem w relacjach między sprzedawcami a kupującymi, to istnieje ryzyko, że jej nadmiernie restrykcyjny charakter utrudni funkcjonowanie mniejszych podmiotów i wpłynie na dalszy wzrost cen nieruchomości. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby ustawodawcy pozostali otwarci na ewentualne nowelizacje, które pozwoliłyby osiągnąć cel — większą transparentność — bez zbędnego obciążania rynku. Tylko wtedy wprowadzone nowe przepisy będą mogły stać się narzędziem realnej zmiany.