SEZON BUDOWLANY – CZAS: START! EKOLOGICZNE I ENERGOOSZCZĘDNE ROZWIĄZANIA DLA DOMU

Ubiegła zima, choć łagodna, przyprawiła o ból głowy miliony Polaków, a to za sprawą bardzo wysokich rachunków za ogrzewanie. GUS podaje, że ceny energii w roku 2022 w stosunku do 2021 wzrosły o 32%, podczas gdy w latach ubiegłych różnica ta tylko raz przekroczyła 5%. W maju na dobre rusza nowy sezon budowalny – wiele osób zastanawia się, jakie rozwiązania wybrać dla swojego domu, aby było tanio i energooszczędnie. Coraz istotniejszym aspektem staje się także ekologia i związane z nią zmiany legislacyjne na poziomie unijnym. O czym powinniśmy pamiętać przy budowie domu, na co szczególnie warto zwrócić uwagę, jaki system zastosować, aby stać nas było na opłacenie rachunków zimą i na jakie dopłaty z programów rządowych możemy liczyć? Te i inne kwestie będą omawiane podczas 8 Międzynarodowej Naukowo-Biznesowej Konferencji OZE, która odbędzie się 22-24 maja w Arłamowie (https://renewenergy.pl/).

Ubiegłoroczne wyniki sondażu CBOS na temat sytuacji mieszkaniowej w Polsce wskazują, że 43% Polaków mieszka w domach jednorodzinnych i ta liczba na przestrzeni lat stopniowo rośnie. Z kolei w badaniu „Budownictwo energooszczędne oczami Polaków”82% ankietowanych deklarowało chęć posiadania własnego domu, a 64% respondentów wykazało chęć zastosowania odnawialnych źródeł energii. Na rynku pojawiają się coraz bardziej zaawansowane technologicznie, ekologiczne i energooszczędne rozwiązania, jednak jest ich na tyle dużo, że zastanawiamy się, na które warto postawić.

– Nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich, natomiast zdecydowanie powinniśmy odchodzić od korzystania z paliw kopalnych, przede wszystkim gazu, którego po prostu nie mamy w Polsce czy węgla, którego zasoby powinny być wykorzystywane w przemyśle i ciepłownictwie – mówi dr Adam Nocoń, Prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE. – Jestem zwolennikiem biopaliw stałych z uwagi na ich cenę, dostępność i ekologiczny charakter.  Liczba osób wybierających urządzenia na biopaliwa stałe wciąż rośnie. Za korzystaniem z roślin energetycznych przemawia wiele czynników, m.in.: możliwość zagospodarowania nieużytków rolnych, rekultywacja terenów zdegradowanych przez przemysł, redukcja CO2 – dodaje.

POMPA CIEPŁA CZY KOCIOŁ NA PELET?

Ponad ¼ gospodarstw domowych nadal korzysta z węgla, a tymczasem w 6 województwach wprowadzono już zakaz używania pieców i kotłów węglowych. W dobie dekarbonizacji warto poszukać nowoczesnych i ekologicznych rozwiązań, na które nas stać.

Kocioł na pelet jest gwarantem niezależności i bezpieczeństwa energetycznego, ponieważ pelet to biopaliwo stałe produkowane w Polsce (nasz kraj jest w europejskiej czołówce producentów certyfikowanego peletu). Jest to także ekologiczne rozwiązanie, ponieważ ma pozytywny wpływ na środowisko naturalne. Cena kotła na pelet waha się pomiędzy 12 a 18 tys. zł, a średnia cena za tonę peletu to aktualnie około 1.350 zł, co oznacza, że przy docieplonym budynku o powierzchni 150m2 zużyjemy do 3 ton paliwa, a więc roczny koszt ogrzewania nie przekroczy 4 tys. zł. Alternatywą dla tego rozwiązania są kotły na brykiet czy drewno kawałkowe.

Inna propozycja to pompa ciepła. Niezwykle istotne jest łączenie jej z fotowoltaiką oraz dobra termoizolacja budynku, ponieważ ciepło ucieka nie tylko przez komin, okna czy drzwi, ale także przez dach i mury. Nowe domy buduje się zazwyczaj w klasie A+ i często są one wyposażone w ogrzewanie podłogowe, co także jest istotne przy wyborze pompy ciepła jako źródła ciepła dla domu. Inwestycja w pompę ciepła zwraca się w czasie od 5 do 15 lat w zależności od kubatury, klasy energetycznej nieruchomości i zastosowanych rozwiązań.

Aby zapewnić sobie i swojej rodzinie w okresie grzewczym bezpieczeństwo w postaci ciepła powinniśmy zastanowić się co się stanie, gdy zabraknie prądu. Jeżeli mamy opcje posiadania kotłowni w domu, warto iść w dwa urządzenia i dywersyfikować źródła ciepła – przekonuje dr Nocoń.

CHIŃSKIE POMPY CIEPŁA, CZYLI NIE KUPUJ KOTA W WORKU

Polska była w 2022 r największym importerem chińskich pomp ciepła na świecie, bo zakupiła aż 270 tysięcy tych urządzeń. Ich popularność polega na niższej cenie, jednak nie są one dostosowane do wymagań naszego klimatu, a więc nie mają odpowiedniej wydajności grzewczej, w przeciwieństwie do pomp ciepła produkowanych w Polsce. – To kolejny sektor przemysłu OZE, w którym europejscy producenci muszą walczyć o rynek z firmami z Chin. Niestety, ostatecznie nieświadomi niczego konsumenci będą poszkodowani, ponieważ duże kwoty wydane na pozornie tańsze rozwiązania z Chin, okażą się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto – ostrzega dr Nocoń z IGU OZE.

UNIA EUROPEJSKA W SŁUŻBIE EKOLOGII

Unia Europejska podjęła działania na rzecz zmniejszenia zużycia energii oraz emisji gazów cieplarnianych, za czym idzie szereg restrykcji, które z czasem będą wchodzić w życie.

Wraz z początkiem 2024 roku nowa dyrektywa unijna zakazuje wsparcia dla kotłów na paliwa kopalne, tymczasem Polska w ramach programu „Czyste powietrze” nadal dofinansowuje piece na gaz. Z kolei pompy ciepła są uważane przez Unię Europejską za kluczowe dla osiągniecia neutralności klimatycznej w 2050 roku.

– Niestety, rynek europejski, w szczególności polski, zalewają wątpliwej jakości pompy ciepła z Azji. Szansę na ograniczenie tego procederu daje stanowisko Parlamentu Europejskiego, który chce drastycznego zaostrzenia zasad wykorzystywania tzw. gazów fluorowanych w produkcji sprzętu chłodzącego. Dzięki temu, krajowi producenci, którzy jako pierwsi w Europie dostosowali się do zmian legislacyjnych, mogliby wykorzystać stworzoną przez siebie przewagę technologiczną w postaci pomp ciepła z czynnikiem chłodniczym R-290 (propan) – wyjaśnia prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

OZE Z DOFINANSOWANIEM

Osoby posiadające stary piec czy kocioł węglowy mogą go wymienić na nowe, ekologiczne urządzenie, dzięki dotacjom rządowym z takich programów jak „Czyste Powietrze”, „Mój Prąd 5.0”, „Stop Smog” czy „Moje Ciepło”. Inicjatywy związane z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii wspierają także jednostki samorządowe. Wysokość dofinansowania może sięgać nawet 100 proc., zależy to m.in. od wysokości przychodu na osobę w gospodarstwie domowym.