Polska przyspiesza transformację energetyczną – rekordowy wzrost OZE, spadek węgla

Polska energetyka znajduje się na progu przełomowych zmian. Udział odnawialnych źródeł energii w krajowym miksie energetycznym osiągnął najwyższy poziom w historii – 29,6% w 2024 roku – podczas gdy udział węgla spadł do rekordowo niskich 57,1%. Nowe inwestycje w OZE przyspieszają, a kolejne regulacje prawne torują drogę do odejścia od węgla i zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. Eksperci podkreślają, że transformacja energetyczna to dziś konieczność dla polskiej gospodarki i klimatu. – Transformacja to nie kwestia wyboru, ale konieczność – zarówno w aspekcie ochrony środowiska, jak i konkurencyjności polskiej gospodarki – komentuje Jarosław Fabiański, prezes Direct4Energy.

Rekordowy udział OZE, węgiel w odwrocie

Dane za ostatni rok pokazują wyraźny zwrot w kierunku czystej energii. 2024 rok zamknął się najwyższym w historii udziałem OZE – 29,6% – w krajowej produkcji prądu oraz najniższym udziałem węgla – 57,1%. Dla porównania, jeszcze w 2015 roku węgiel odpowiadał za około 83% generacji energii elektrycznej w Polsce. Tym samym w ciągu dekady udział węgla spadł o ponad 25 punktów procentowych, zastępowany przez energetykę odnawialną i gazową. Farmy wiatrowe pokryły już ok. 14,7% krajowego zapotrzebowania na elektryczność (24,5 TWh wyprodukowanej energii w 2024 r.), a fotowoltaika blisko 9% (15,0 TWh). Pozostałą część bilansu uzupełnia głównie gaz ziemny – znaczenie tej technologii wzrosło w ostatnich latach dzięki oddaniu nowych bloków gazowo-parowych oraz stabilizacji cen paliwa po kryzysie 2022 roku.

Polska systematycznie odchodzi od węgla, co widać po malejącej produkcji z elektrowni węglowych. Udział źródeł węglowych (kamienny + brunatny) spadł z 72,5% w 2020 roku do 57,1% w 2024 roku Jednocześnie udział zielonej energii był w 2024 roku najwyższy w historii – prawie o 2,3 pp wyższy niż rok wcześniej. Szczególnie maj 2024 wyróżnił się rekordową generacją OZE (35,9% energii w tym miesiącu pochodziło z odnawialnych źródeł), a we wrześniu udział węgla spadł chwilowo do zaledwie 51,5% dzięki wysokiej produkcji z OZE i gazu. Te dane potwierdzają trwały trend dekarbonizacji polskiego miksu energetycznego.

Boom fotowoltaiki i zielonych inwestycji

Największy skok w mocy notuje energetyka słoneczna. Fotowoltaika w Polsce kontynuowała dynamiczny rozwój – na koniec 2024 r. zainstalowana moc PV osiągnęła 21,2 GW, co oznacza wzrost o 26,3% rok do roku (z poziomu 16,75 GW na koniec 2023). Instalacje fotowoltaiczne stanowią już ponad 60% łącznej mocy zainstalowanej we wszystkich OZE w kraju. Polska znajduje się w ścisłej czołówce europejskiej pod względem rozwoju słonecznych źródeł – pod kątem rocznego przyrostu mocy zajęliśmy 4. miejsce w UE, a pod względem całkowitej mocy PV plasujemy się na 6. miejscu. Co więcej, jesteśmy też w światowej czołówce pod względem mocy fotowoltaiki na mieszkańca.

– Powyższe dane potwierdzają, że sektor OZE, a w szczególności fotowoltaika, nadal jest kluczowym elementem transformacji energetycznej w Polsce – podkreśla Jarosław Fabiański, prezes zarządu Direct4Energy. Rosnąca baza zainstalowanych paneli słonecznych to zasługa m.in. prosumentów, ale zauważalny jest trend rozwoju większych farm fotowoltaicznych kosztem mikroinstalacji domowych. Udział prosumentów zmniejszył się do 59% łącznej mocy PV, co oznacza rosnącą rolę dużych inwestorów i komercyjnych elektrowni słonecznych. – To naturalny etap rozwoju rynku. Większe podmioty są w stanie lepiej dostosować produkcję energii do potrzeb systemu poprzez zastosowanie magazynów energii lub zarządzanie popytem – wyjaśnia Fabiański, komentując proces dojrzewania branży PV w Polsce. Tendencja do budowy instalacji o większej mocy potwierdza fakt, że średnia moc nowo przyłączanej instalacji PV w grudniu 2024 roku wyniosła już 55,3 kW. Największa farma fotowoltaiczna w kraju (Zwartowo na Pomorzu) ma moc 204 MW i jest jedną z największych w Europie Wschodniej.

Rozwojowi OZE sprzyjają liczne inwestycje wsparte programami rządowymi i unijnymi. Funkcjonują aukcje i taryfy gwarantowane dla źródeł odnawialnych, a programy takie jak Mój Prąd oferują dofinansowanie do mikroinstalacji PV i przydomowych magazynów energii. Dzięki tym działaniom moc zainstalowana OZE w Polsce rośnie skokowo – według prognoz, do 2027 roku moc fotowoltaiki może sięgnąć nawet 25–35 GW (w zależności od scenariusza), a łączny udział OZE w produkcji energii może osiągnąć około 50% do 2040 roku. Tak znaczący wzrost mocy wymaga jednak jednoczesnego rozwiązania wyzwań infrastrukturalnych, aby w pełni wykorzystać potencjał zielonej energii.

Energetyka wiatrowa – nowe perspektywy po zmianach prawa

Drugim filarem transformacji są elektrownie wiatrowe. Obecnie energetyka wiatrowa odpowiada za największą część produkcji zielonej energii w Polsce – w 2024 roku farmy wiatrowe dostarczyły ok. 14% krajowego prądu. Rozwój lądowych wiatraków był jednak w ostatnich latach spowolniony przez bariery administracyjno-prawne. W ubiegłym roku zbudowano 0,8 GW nowych mocy wiatru na lądzie, mniej niż w 2023 roku, co wynikało głównie z ograniczonej dostępności terenów pod inwestycje przy obowiązującej restrykcyjnej zasadzie 10H (wymóg dużej odległości turbin od zabudowań).

Odblokowanie potencjału wiatru ma przynieść nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej. W 2025 roku rząd zaproponował dalsze złagodzenie przepisów – minimalna odległość turbiny od budynków mieszkalnych ma zostać zmniejszona z 700 m do 500 m, co faktycznie znosi sztywną regułę 10H. Dzięki tej zmianie ma znacząco wzrosnąć obszar dostępny pod farmy wiatrowe (o ok. 26% więcej terenów). Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska zmiana przepisów pozwoli na budowę nawet 10 GW nowych mocy wiatrowych do 2030 roku, co – jak podkreśla resort – przyniesie realne korzyści lokalnym społecznościom: tańszą energię, nowe miejsca pracy i dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Ustawa zakłada jednocześnie utrzymanie odpowiednich stref ochronnych – turbiny wciąż nie będą mogły powstawać na obszarach chronionych (parki narodowe, rezerwaty przyrody itp.) ani w ich bezpośrednim sąsiedztwie.

Lepsze warunki prawne już przekładają się na wzrost zainteresowania inwestorów energią wiatrową. Planowane projekty lądowe w najbliższych latach mogą istotnie zwiększyć zainstalowaną moc – rząd szacuje, że do 2030 roku potencjał wiatru na lądzie wzrośnie kilkukrotnie. Dodatkowo Polska rozwija energetykę wiatrową na morzu (offshore), która stanie się kluczowym elementem miksu po 2025 roku. Pierwsze wielkoskalowe farmy wiatrowe na Bałtyku są w fazie realizacji – łącznie ok. 5,9 GW projektów uzyskało już kontrakty różnicowe i pozwolenia, a ich uruchomienie planowane jest ok. 2026–2027 roku. Polska wyznaczyła oficjalne cele 5,9 GW mocy offshore do 2030 roku oraz 8–11 GW do 2040 roku i wszystko wskazuje na to, że cele te będą podnoszone wraz z rozwojem technologii. Inwestycje na morzu nie tylko zwiększą udział czystej energii, ale też pobudzą krajowy przemysł – szacuje się, że budowa 6 GW mocy offshore wygeneruje ok. 77 tys. miejsc pracy i miliardowe wpływy podatkowe do 2030 roku.

Magazyny energii i infrastruktura – klucz do stabilności systemu

Rosnący udział niestabilnych źródeł (wiatru i słońca) stawia nowe wymagania przed systemem elektroenergetycznym. Aby zielona energia mogła w pełni zastąpić źródła konwencjonalne, potrzebne są inwestycje w infrastrukturę sieciową oraz magazyny energii. Polskie sieci przesyłowe i dystrybucyjne wymagają modernizacji i rozbudowy – według analiz, bez zdecydowanych działań już w latach 2026–2030 mogą wystąpić niedobory mocy w systemie. Przyłączanie kolejnych gigawatów OZE wymaga zwiększenia zdolności przesyłowych i elastyczności sieci, tak by uniknąć sytuacji, w których nadwyżki zielonej energii są tracone. Tylko w 2024 roku operator musiał czasowo ograniczyć generację odnawialną o ponad 500 GWh (głównie z fotowoltaiki) ze względu na przeciążenia sieci – to energia równoważna rocznemu zużyciu prądu kilkuset tysięcy gospodarstw domowych.

Receptą na te wyzwania jest m.in. rozwój magazynów energii pozwalających gromadzić nadwyżki produkcji i oddawać je do sieci w szczycie zapotrzebowania. – Elastyczność systemu i możliwość magazynowania nadwyżek energii z OZE to przyszłość energetyki – zauważa Jarosław Fabiański. – Inwestycje w baterie oraz innowacyjne technologie wodorowe mogą stać się prawdziwym game changerem dla Polski. Pozwolą one stabilnie zasilać gospodarstwa domowe czystą energią nawet wtedy, gdy nie świeci słońce czy nie wieje wiatr – wyjaśnia Fabiański. Już teraz na rynku pojawiają się pierwsze duże magazyny litowo-jonowe przy farmach OZE, a operatorzy systemu testują magazyny bateryjne do stabilizacji sieci. Rząd wdraża też mechanizmy wsparcia – zniesiono podwójne opodatkowanie magazynowania energii, a fundusze unijne (m.in. KPO) przewidują środki na magazyny i inteligentne sieci. Wszystko to ma zwiększyć elastyczność Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, dzięki czemu energia ze słońca i wiatru będzie mogła w większym stopniu pokrywać zapotrzebowanie bez ryzyka przerw czy konieczności importu.

Modernizacja sieci elektroenergetycznych jest równie ważna. Trwają projekty zwiększające zdolności przesyłowe między północą a południem kraju (aby transportować energię z farm wiatrowych na Pomorzu w głąb Polski) oraz rozbudowa połączeń transgranicznych. Zwiększenie przepustowości sieci krajowej i międzynarodowej poprawi bilans mocy i bezpieczeństwo dostaw, zwłaszcza w okresach szczytowego popytu lub niskiej generacji z OZE. Inwestycje te, wraz z magazynami, stanowią fundament nowoczesnego systemu energetycznego, zdolnego integrować rosnące wolumeny zielonej energii.

Integracja europejska i globalne trendy

Polska transformacja dokonuje się w szerszym kontekście europejskim i światowym. Unia Europejska przyjęła ambitne cele klimatyczno-energetyczne – do 2030 roku średni udział OZE w końcowym zużyciu energii ma wzrosnąć do 42,5%, a do 2050 roku UE chce osiągnąć neutralność klimatyczną. W ślad za tym większość państw członkowskich przyspiesza rozwój czystej energii. Już teraz odnawialne źródła systematycznie wypierają paliwa kopalne w europejskiej elektroenergetyce – średnio około 20% energii elektrycznej w UE pochodzi z samej energii wiatru (w Polsce 14%, dla porównania), a w krajach takich jak Dania udział ten sięga aż 56%. Miniony rok był rekordowy pod względem inwestycji w energetykę wiatrową w Europie – przyłączono 16,4 GW nowych mocy wiatrowych (w tym 13 GW w krajach UE), zawarto też decyzje inwestycyjne o wartości 32 mld euro na kolejne farmy. Również fotowoltaika biła rekordy – Unia zainstalowała kilkadziesiąt gigawatów nowych paneli, a niektóre państwa (np. Niemcy, Hiszpania) podwoiły tempo przyrostu mocy słonecznych.

Integracja polskiego rynku z rynkiem europejskim jest istotnym elementem tej transformacji. Polska od lat uczestniczy we wspólnym europejskim rynku energii elektrycznej, co ułatwia transgraniczną wymianę energii i zwiększa bezpieczeństwo dostaw. Jak podkreśla operator Polskie Sieci Elektroenergetyczne, zintegrowane rynki europejskie przyczyniają się do poprawy stabilności systemu poprzez umożliwienie importu energii w okresach niedoboru i eksportu w okresach nadmiaru – paneuropejskie mechanizmy rynkowe pozwalają optymalnie wykorzystać moce w całej UE, obniżając koszty dostaw i poprawiając ich niezawodność. W praktyce oznacza to, że w razie niedoboru mocy Polska może kupić energię od sąsiadów, a przy nadwyżkach – sprzedać ją za granicę, co stabilizuje rynek krajowy. W ostatnich latach powstały nowe połączenia transgraniczne wzmacniające integrację – m.in. z Litwą (LitPol Link), ze Słowacją i Ukrainą – a w budowie jest kabel Harmony Link do Litwy, który umożliwi synchronizację systemów państw bałtyckich z siecią UE. Współpraca w ramach jednolitego rynku energii (m.in. Single Day-Ahead Coupling i Single Intra-Day Coupling) oraz rozwój interkonektorów już przynoszą efekty: w 2024 roku przepływy międzysystemowe w Europie wzrosły o kilka procent, pomagając zbilansować rekordowe produkcje OZE i stabilizować ceny energii.

Globalnie kierunek jest podobny – światowa transformacja energetyczna nabiera tempa. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA) w 2024 roku aż 92,5% mocy elektrycznych dodanych na świecie stanowiły odnawialne źródła (przyrost ok. 585 GW w ciągu roku). To historyczny rekord świadczący o bezprecedensowym zwrocie ku czystej energii. Łączna zainstalowana moc OZE na świecie wzrosła do 4,45 TW. Energia słoneczna i wiatrowa pozostają lokomotywą wzrostu – odpowiadały za 96,6% nowych mocy odnawialnych w 2024 roku. Mimo tego globalnego boomu eksperci ostrzegają, że wciąż konieczne jest dalsze przyspieszenie – aby zrealizować cele klimatyczne z Porozumienia Paryskiego, do 2030 roku należałoby potroić globalną moc OZE (wymagany wzrost ~16,6% rocznie). Polska – podobnie jak inne kraje – stoi przed wyzwaniem wpisania się w ten trend.

Strategia na przyszłość i perspektywy sektora

Kierunek zmian w polskiej energetyce jest jasny: więcej OZE, mniej paliw kopalnych, nowe magazyny i czyste technologie zapewniające stabilność dostaw. Rządowa Polityka Energetyczna Polski 2040 (PEP2040) zakłada, że udział węgla w wytwarzaniu energii spadnie do ok. 28% w 2040 roku, czemu towarzyszyć ma rozwój OZE oraz energetyki jądrowej. Choć dotychczasowy cel 28% węgla w 2040 roku wskazuje na stopniowe tempo odchodzenia od tego paliwa, wiele wskazuje na to, że polityka ta będzie aktualizowana z uwagi na nowy, ambitniejszy kurs. Po zmianie rządu pod koniec 2023 roku zapowiedziano przyspieszenie zielonej transformacji – eksperci i przedsiębiorcy naciskają na szybsze działania, argumentując, że Polska stoi na rozdrożu: albo przyspieszy inwestycje w OZE, albo pozostanie w tyle za resztą Unii.

W perspektywie najbliższych kilkunastu lat kluczowe będzie uruchomienie nowych źródeł bezemisyjnych, które uzupełnią miks oparty na słońcu i wietrze. Planowana jest budowa pierwszych elektrowni jądrowych – trwają już prace przygotowawcze na Pomorzu pod budowę reaktora o mocy ok. 1–1,6 GW, którego uruchomienie przewidziano ok. 2033 roku. W dłuższym horyzoncie do 2040 roku Polska zakłada dysponowanie 6–9 GW mocy jądrowych, co wraz z OZE ma umożliwić trwałe obniżenie emisji i zapewnienie stabilnych dostaw energii niezależnie od warunków pogodowych. Równolegle rozwijane będą technologie wodorowe – wodór (w tym tzw. zielony wodór produkowany z OZE) może posłużyć jako magazyn energii na skalę przemysłową i paliwo dla transportu czy przemysłu ciężkiego. – Inwestycje w wodór, rozbudowę inteligentnych sieci (smart grids) oraz energetykę jądrową mogą znacząco przyspieszyć dekarbonizację sektora – ocenia Jarosław Fabiański, wskazując na potrzebę sięgnięcia po wszystkie dostępne innowacje. Jego zdaniem wykorzystanie nowoczesnych technologii oraz współpraca z globalnymi liderami w tych dziedzinach pozwoli Polsce stać się ważnym graczem w transformacji energetycznej.

Prognozy dla polskiego sektora energetycznego są ostrożnie optymistyczne. Jeśli utrzymane zostanie obecne tempo rozwoju OZE, już w połowie lat 30. udział źródeł odnawialnych może przekroczyć 40%, a do 2040 roku zbliżyć się do połowy miksu. Jednocześnie maleć będzie rola węgla – wiele najstarszych i najmniej efektywnych bloków węglowych zostanie wyłączonych lub zmodernizowanych do 2030 roku. Zastępować je będą farmy wiatrowe (w tym morskie), fotowoltaika, magazyny energii, a także wysoko sprawne bloki gazowe jako źródła pomostowe. W nadchodzących latach kluczowe stanie się zapewnienie przewidywalności regulacyjnej dla inwestorów – stabilne prawo i długoterminowe mechanizmy wsparcia (np. kontrakty różnicowe, aukcje) zachęcą do inwestycji miliardowych kwot w nowe moce i infrastrukturę. – Inwestorzy potrzebują pewności, że ich projekty będą miały długofalowe wsparcie. Rozwój OZE to szansa dla Polski, by stać się liderem w regionie, ale wymaga to współpracy państwa, samorządów i sektora prywatnego – dodaje Fabiański, podkreślając rolę spójnej polityki państwa.

Polska transformacja energetyczna wpisuje się zatem w ogólnoświatowy nurt zmian i jest konieczna z punktu widzenia gospodarki. Przed sektorem stoją jeszcze znaczące wyzwania – stabilizacja cen energii, przyspieszenie inwestycji, modernizacja sieci czy rozwój nowych gałęzi (jak elektromobilność). Jednak dokonane już postępy pokazują, że kraj zmierza w dobrym kierunku. – Nie możemy pozwolić sobie na opóźnienia. To nie tylko kwestia energetyki, ale także przyszłości polskiej gospodarki i naszej pozycji w Europie – podsumowuje Jarosław Fabiański, prezes Direct4Energy. Transformacja energetyczna stała się faktem i jednym z priorytetów rozwojowych Polski – jej dalszy przebieg zadecyduje o konkurencyjności kraju w nadchodzących dekadach oraz o tym, czy sprostamy globalnym wyzwaniom klimatycznym.


Direct4Energy jest liderem w sprzedaży prądu i gazu w Polsce. Od ponad 10 lat specjalizuje się w optymalizacji kosztów energii elektrycznej oraz gazu dla Klientów biznesowych. Zapewnia fachowe doradztwo energetyczne i kompleksową opiekę w trakcie trwania współpracy. Ciągle doskonalimy jakość naszych usług i poszerzamy swoją ofertę, aby sprostać potrzebom naszych Klientów.