Drewniana stolarka otworowa w piramidzie kryzysu drzewnego

Brak transparentności sprzedaży drewna w Polsce, to główny powód ekstremalnego wzrostu cen tego surowca – twierdzą przedstawiciele przemysłu drzewnego. Polska ma najwyższe ceny drewna w Europie. Czy ta sytuacja przełoży się również na branże stolarki otworowej?

Polska branża stolarki otworowej jest europejskim liderem i światowym wiceliderem eksportowym. Jak podaje Raport Rynku okien i drzwi zrealizowany przez ASM Research Soltution Strategy, na zlecenie Związku POiD, odpowiadamy za blisko 17% eksportu okien i drzwi, tuż po Chinach. Jesteśmy liderem w eksporcie drzwi drewnianych w Europie (20% wartości eksportu) oraz trzecim największym eksporterem na świecie i niekwestionowanym, światowym liderem w eksporcie okien drewnianych (34,5% wartości eksportu). – Wartość produkcji okien z drewna w naszym kraju przekracza 800 mln EUR  a drzwi blisko 700 mln EUR. Kryzys w branży drzewnej jest zagrożeniem nie tylko dla produkcji wyrobów z drewna, takich jak okna i drzwi, ale całej gospodarki – mówi Janusz Komurkiewicz, prezes Związku Polskie Okna i Drzwi.

Kryzys surowcowy, który trwa od czasu pandemii i pogłębił się od momentu wojny wywołanej przez Rosję w Ukrainie, wpływa nie tylko na moce produkcyjne ale również na ceny produktów, a przede wszystkim na funkcjonowanie przedsiębiorstw, które coraz częściej muszą ograniczać swoją działalność (zmniejszenie produkcji, redukcja zatrudnienia…itp). Wydawać by się mogło, że problemy te nie mogą dotyczyć surowca drzewnego, z którego słynie Polska. Nic mylnego. Mimo wzrostu zainteresowania wyrobami z drewna w czasie pandemii, kiedy mieliśmy do czynienia ze wzmożonym popytem na produkty z drewna, możemy spodziewać się całkowitego odwrotu. Odpowiada za to inflacja i inne czynniki ograniczające decyzje zakupowe Polaków. Pierwsze symptomy spowolnienia dostrzegają już kolejne branże, będące odbiorcami drewna. Jak twierdzą przedstawiciele branży drzewnej za problemy z dostawami drewna oraz wysokie ceny tego surowca odpowiada brak transparentności sprzedaży drewna w Polsce i prowadzoną przez Lasy Państwowe polityką eksportową.

Fot. Związek Polskie Okna i Drzwi

W środę 5 października w Centrum Prasowym PAP, odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez organizacje zrzeszające firmy, których produkcja opiera się bezpośrednio lub pośrednio na surowcu drzewnym. To według organizatorów ostatnia deska ratunku, aby głos branży dotarł do rządzących.

Przedstawiciele organizacji branżowych związanych z przetwarzaniem i produkcją z drewna apelują o wprowadzenie zmian, które pozwolą m.in. na zatrzymanie rosnących cen. Do apelu włączyły się:  Związek Polskie Okna i Drzwi Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli, Stowarzyszenie Papierników Polskich, Stowarzyszenie Producentów Płyt Drewnopodobnych w Polsce, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Producentów Programu Ogrodowego, Stowarzyszenie Przemysłu Tartacznego, Polski Komitet Narodowy EPAL, Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. Dzięki wspólnym działaniom udało się przywrócić działalność grupy zadaniowej, która mimo ograniczonej ilości spotkań miała okazję na bezpośrednią, wydawać by się mogło konstruktywną dyskusję. Jak się okazuje Lasy Państwowe pozostają głuche na postulaty kierowane do monopolisty. Głównym postulatem branży niezmiennie jest ograniczenie eksportu drewna okrągłego. – Wyroby stolarki otworowej dotyczą zarówno drewna, a w przypadku drzwi wewnętrznych wyrobów z materiałów drewnopochodnych. Paradoks wywozu z kraju drewna okrągłego polega na tym, że wraca ono do Polski w formie przerobionej przez zachodnich monopolistów, np. płyt wiórowych, MDF i HDF w zawyżonych cenach. Materiały te wykorzystywane są także w meblarstwie i budownictwie co rozszerza znacznie problem. Nie jest możliwe aby taka procedura nie przekładała się na wzrost kosztów produkcji, a tym samym na ostateczny koszt wyrobów dla konsumentów – komentuje prezes POiD.

Lasy Państwowe, przeznaczają na otwarte aukcje 30% rocznego pozyskania, dopuszczając do procedur firmy trudniące się tylko pośrednictwem w handlu drewnem. Aż 10% tej puli jest eksportowanych.  Silny eksport, w połączeniu ze spadającym o 25 proc. importem z Ukrainy skłania do wprowadzenia całkowitego zakazu eksportu polskiego drewna. Liberalne zasady sprzedaży drewna i idące za tym podwyżki cen surowca spowodują ogromne zakłócenia w polskim przemyśle opartym na surowcu drzewnym, z upadkiem firm i wzrostem bezrobocia łącznie.

Przedstawiciele przedsiębiorców zwracają uwagę na konieczność wprowadzenia przez Lasy Państwowe zmian w zasadach sprzedaży i kryteriach oceny ofert na rok 2023 rok, które przełożyłyby się na poprawę zarówno sytuacji finansowej oraz dostępności drewna dla firm przerabiających surowiec w Polsce. Apel wzywał do opracowania środków zaradczych w przypadku recesji i ewentualnej konieczności wypowiadania umów. Wśród postulatów znalazło się również przywrócenie widełek cenowych (cena minimalna i maksymalna).

Koalicja przedstawicieli branż związanych z przemysłem drzewnym wystosowała również pismo o wsparcie apelu do Ministerstwa Rozwoju, które nadzoruje prace Lasów Państwowych. Niestety i w tym przypadku Ministerstwo umywa ręce.

Bezsilność branży drzewnej

Lasy Państwowe rozpoczęły procedury sprzedaży drewna na pierwsze półrocze 2023r. Opisane w zarządzeniu nr 57 dyrektora generalnego Lasów Państwowych z dnia 22. września 2021 roku w sprawie sprzedaży drewna w Państwowym Gospodarstwie Leśnym Lasy Państwowe na lata 2022-2023 zasady, nie zmieniły się w stosunku do ubiegłego roku. Potwierdza to tylko opieszałość monopolisty w stosunku do przemysłu drzewnego, czyli głównych odbiorców.  Mamy do czynienia z krótkowzrocznością Lasów Państwowych, które będąc monopolistą sprzedaży drewna, a jednocześnie spółką należącą do Państwa, nie uwzględnia w swojej polityce korzyści jakie wnosi przemysł drzewny do skarbu Państwa. Środki te znacznie przekraczają dochody samych Lasów Państwowych, nawet w przypadku tak dużych wzrostów, jakie LP odnotowały w ciągu ostatnich dwóch lat. Upadek polskich firm, które już widać na horyzoncie to tysiące miejsc pracy, ogromne wpływy do budżetu Państwa, ale też pozycja Polski na tle rynków zachodnich – podsumowuje Janusz Komurkiewicz.