Bezpieczeństwo w biurach po pandemii – czy zależy również od architektów?

Czy koronawirus zrewolucjonizuje organizację pracy i aranżację przestrzeni w naszych firmach? Czy do biurowców powrócą jednoosobowe, grodzone panelami z pleksi boksy? A może open space odejdzie do lamusa? Czy już nigdy nie zjemy posiłku we wspólnej biurowej kuchni i zrezygnujemy z wind, a może do walki z wirusem potrzebne będą tylko tymczasowe rozwiązania? O zdanie pytamy architektów.

Sytuacja epidemiczna w Polsce powoli się stabilizuje i coraz więcej pracodawców myśli o powrotach do biur. W biurowcach trwa dyskusja o tym, jak przygotować się na bezpieczny powrót pracowników. Jakich kroków pod względem architektury i aranżacji przestrzeni będzie to wymagać? Czy koronawirus sprawi, że nowe biura projektowane będą w inny sposób?

Wiele wskazuje na to, że potrzebna będzie pewna doza elastyczności. – W naszych projektach przestrzeni biurowych przewidujemy zawsze wiele „scenariuszy” i od zawsze staramy się elastyczne gospodarować przestrzenią wewnątrz, stawiając na jej uniwersalność – mówi Marek Frania z pracowni architektonicznej Arch-Deco. –Dzięki temu, w obecnej sytuacji, stosując parę dodatkowych elementów wyposażenia wnętrz czy tymczasowych przegród, można bardzo sprawnie przystosować przestrzenie tak, aby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników. Nie przewidujemy jakichś drastycznych zmian w projektowaniu ze względu na pandemię, po której – miejmy nadzieję – za rok nie będzie już śladu. Ale powinniśmy namawiać inwestorów do projektowania budynków o takich układach konstrukcyjnych, aby zmiany pewnych ich funkcji wiązały się z jak najmniejszą ingerencją w ich strukturę – dodaje Marek Frania.

Z kolei Andrzej Gacek – lider zespołu projektów biurowych z pracowni Iliard Architecture & Interior Design – pytany o to, czy potrzebne będą rearanżacje, a budynki zostaną przeprojektowane, komentuje: Moim zdaniem same budynki nie będą przebudowywane, a raczej wprowadzone zostaną nowe zasady funkcjonowania czy korzystania z różnych ich stref. Architekt zwraca też uwagę, że przeprojektowaniu może ulec system komunikacji wewnątrz biurowców, np. wprowadzający jeden kierunek poruszania się. Według niego pojawi się też inna organizacja samych stanowisk pracy, np. układ gabinetowy z oddalonymi od siebie biurkami zastępować będzie popularny dotychczas open space. – Jeśli część osób nie wróci do biur i pozostanie na home office, taka zmiana będzie ułatwiona. Dużo zależeć też będzie od wymagań najemców w zakresie nowych zasad bezpieczeństwa – mówi.

Scenariusz powrotu pracowników do Olivia Business Centre w Gdańsku – największego centrum biurowego na Pomorzu –– jest uzgadniany już od kilku tygodni. – Jesteśmy w bieżącym kontakcie z najemcami – mówi Anna Branicka, architekt prowadzący w Design Anatomy, pracowni odpowiedzialnej za projekty wnętrz w centrum. – Pandemia jest traktowana jako okoliczność tymczasowa i podejmowane są środki doraźne. Aktualnie najbardziej istotne jest odpowiednie oznakowanie, informujące o zmianach w zasadach komunikacji i korzystania z przestrzeni wspólnych, jak również rearanżacja stanowisk pracy z zachowaniem wymaganego dystansu. Najlepiej w obecnej sytuacji sprawdzą się przestrzenie o dużym rozstawie stanowisk pracy i odpowiednim rozmieszczeniu funkcji dodatkowych, pozwalającym na podział stref na poszczególne zespoły. Zaś w projektowaniu nowych biur stoi przed nami wiele wyzwań technicznych i technologicznych – dodaje.

Jeśli już mowa o nowych inwestycjach biurowych, architekci wskazują pewne newralgiczne obszary, o które trzeba szczególnie zatroszczyć się już na etapie projektowym. To na pewno wspomniany już wcześniej układ biura i aranżacja stanowisk pracy oraz jak najbardziej „bezkolizyjna” komunikacja – mówi Andrzej Gacek. – Warto również dokładnie zaplanować zasady korzystania z toalet. Najlepiej projektować małe toalety, aby unikać gromadzenia się w przedsionku. Warto również jak najszerzej korzystać z rozwiązań bezdotykowych. Myślę, że będzie to bardzo silny trend. Zaczynając od wszelkich włączników i przycisków, przez baterie, podajniki na ręczniki, a kończąc na drzwiach, które otwierać się będą np. poprzez zbliżenie karty. Możliwe, że zmieni się również sposób korzystania ze wspólnych kuchni. Tego typu przestrzenie mogą nawet znikać z krajobrazu biur i biurowców. Czas pokaże, czy będziemy posuwać się do aż tak daleko idących zmian – ocenia architekt.

Anna Branicka ocenia, że w nowych projektach kluczowe będzie zapewnienie odpowiedniej komunikacji, możliwości zachowania wymaganego dystansu społecznego oraz odpowiedniej higieny. – Konieczna będzie identyfikacja i oznakowanie tzw. „czerwonych stref”, gdzie ruch jest największy. Takie miejsca będą musiały zostać dostosowane pod względem funkcjonalnym. Znaleźliśmy się w  nowej rzeczywistości. Przed nami ogromne wyzwania, które trzeba jednak traktować jak szansę na zrewidowanie dotychczasowych działań – ocenia.

Jednym z rozwiązań, które jest obecnie dyskutowane wśród architektów, jest pomysł izolowania pracowników za pomocą paneli z plexi. Czy bezpieczeństwo weźmie górę względem designu? Mamy wokół tyle kreatywnych umysłów, że jeżeli ostatecznością będzie wykonanie pleksi-boksów, to na pewno design wkroczy i w tę sferę – przewiduje Andrzej Gacek. – Jestem przekonany, że projektanci sprawiliby, że tego typu przegrody staną się dużo bardziej atrakcyjne niż zwykłe płachty z pleksi, jakie znajdziemy teraz na poczcie czy w sklepach. Osobiście jednak uważam to za smutny scenariusz i nie wyobrażam sobie, że wrócimy do przygnębiających boksów rodem z amerykańskich filmów z lat 80. Ewolucja przestrzeni biurowych pójdzie raczej w kierunku zmniejszenia zagęszczenia, niż zamykania ludzi w boksach.  

 Aktualnie wymagane jest szybkie i skuteczne działanie – dodaje Anna Branicka. – Stosowane są elementy dostępne; takie, które nie ingerują zbyt mocno w przestrzeń, pozwalając na spełnienie odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny pracy. Traktujemy je jednak jako rozwiązania tymczasowe, wciąż poszukując lepszych. W obliczu pandemii świat wykazuje się dużą kreatywnością. Jestem przekonana, że architekci i projektanci stworzą coraz więcej funkcjonalnych rozwiązań łączących bezpieczeństwo z designem.

I to właśnie bezpieczeństwo będzie teraz terminem odmienianym przez wszystkie przypadki – nie tylko w miejscach pracy. Jego poziom będzie zależeć praktycznie od wszystkich: projektantów, zarządców i wreszcie samych użytkowników biur. Jak mówi Anna Branicka: – Bezpieczeństwo jest zawsze najważniejszym czynnikiem. Obecnie zmienią się tylko kryteria, będziemy musieli patrzeć bardzo szeroko, rozważać aspekty, których wcześniej nie braliśmy pod uwagę.

Zaś Andrzej Gacek dodaje: – Jeżeli jakieś rozwiązanie projektowe może zwiększyć poczucie bezpieczeństwa – dlaczego z niego nie skorzystać? Trzeba jednak pamiętać, że żadne pomysły architektów nie zastąpią ostrożności i odpowiedzialności, którymi musimy się wykazać. Zachowywanie odpowiedniej odległości, mycie rąk, dezynfekcja, noszenie masek – to podstawy, które przejdą zapewne do kanonu biurowej etykiety. Przynajmniej na jakiś czas.